W świecie biznesu funkcjonuję już od długiego czasu. W każdej roli, w jakiej do tej pory pracowałem, w każdej firmie miałem kontakt z klientem. Współpracowałem z partnerami w wielu krajach Europy, w USA, na poziomie właścicieli firm, zarządów, dyrektorów. Jeśli czegoś się w tym czasie nauczyłem o komunikacji, to że powinna służyć… komunikacji. Zdecydowanie ważniejsze jest to, aby dwie strony sprawnie doszły do porozumienia, niż żeby zrobiły to w określony sposób. Ale oczywiście z jakiegoś miejsca wyjść trzeba. Jak więc zwracać się do innych w świecie biznesu, w środowisku profesjonalnym?
Spis treści
ToggleNa Ty czy na Pan?
I tutaj oczywiście sprawa jest bardzo płynna. No bo nie ma takiej jednej reguły czy mówić na ty czy na pan. Zdecydowanie różni się to w zależności od branży, od kraju, więc to co tu dzisiaj przeczytasz, to są moje totalnie subiektywne doświadczenia. Ja w mojej pierwszej pracy, to była duża organizacja finansowa, pamiętam jak przyjechałem pierwszego dnia firmy w Polsce. Był tam Bojan, Dyrektor do spraw Rozwoju Biznesu. Ja przychodzę taki wystraszony i mówię “dzień dobry panu”, a Bojan, Chorwat mówi “Przemek co Ty żeś właśnie zrobił? Nie wolno chłopie. Wbij sobie do głowy, zapamiętaj na całe życie. Jesteś w biznesie międzynarodowym, tutaj mówimy sobie wszyscy na ty”. I to zostało ze mną do teraz, przez całe moje życie zawodowe.
Czy mogę mieć przez to problemy?
Ja zawsze mówię do wszystkich na ty czy to w Polsce czy zagranicą, ale niestety parę razy już mi się za to w ucho oberwało. Dlatego że, szczególnie na polskim rynku, no to jest nadal dziwne. Jesteśmy tacy jednak etykietowi, sztywni i preferujemy dystans, formę na pan/pani. Więc zdarzało mi się, że ja się do kogoś zwracałem w stylu “Cześć Asia, fajnie, że się spotykamy. No to co tam możemy razem zrobić?”. A Asia odpowiadała “Panie Przemysławie, dzień dobry”. Miałem też tak w rekrutacjach czasami, kiedy ja byłem w procesie do jakiejś firmy, no i jakby od razu przechodziłem na ty. A potem się okazywało, że rekruter albo manager już niekoniecznie to preferował. No i oczywiście narażam się w ten sposób na takie sytuacje. Natomiast nadal uważam, że jesteśmy generalnie za sztywni. Że dzielimy tak bardzo grubą kreską życie prywatne od zawodowego. Że tu są ludzie i koledzy, a tam są ludzie z pracy i takie relacje biznesowe i to nie wypada. Więc ja jestem wielkim promotorem tego, żebyśmy na ty do siebie mówili. Nawet jeżeli czasem zdarzy nam się takie faux pas popełnić, wpadniemy w małe tarapaty. Na koniec dnia, z moich doświadczeń ludzie, którzy tak bardzo chcą utrzymać ten dystans, z nimi i tak jakiejś fajniejszej relacji w dłuższej perspektywie nie nawiążemy. Więc ja to akceptuję i wybieram mówić do wszystkich na ty.
Czy w biznesie międzynarodowym mówić do siebie na Pan/Pani?
Jeżeli chodzi o rynek międzynarodowy, o biznes międzynarodowy, tam byłoby wręcz bardzo, bardzo dziwnie gdybyśmy próbowali jakoś mówić her czy sir. No tutaj to relacje są absolutnie na ty. I co ciekawe, na przykład na rynku niemieckim, który jest w tym sensie dość podobny do polskiego, Niemcy też lubią używać tych etykiet oficjalnych. No to kiedy Niemiec rozmawia z Niemcem i na przykład nawiązują pierwszy kontakt, no to często mówią do siebie na pan. Ale jeżeli mamy taką relację Polak-Niemiec, Brytyjczyk-Niemiec to to jakby już znika. Że to już jest międzynarodowe, to już można. No i to tylko uświadcza mnie w takim przekonaniu, że to wszystko siedzi u nas w głowach. I dlaczego nie mogliśmy po prostu do siebie mówić na ty?
Więc ja Wam rekomenduję, żeby się tego trzymać, bo w dłuższej perspektywie łatwiej jest zbudować kontakt, dotrzeć do człowieka, łatwiej jest budować relację i te relacje są po prostu mocniejsze. Także mówcie do siebie nawzajem na ty.
Obejrzyj film: